Idea stworzenia
bloga, który recenzowałby wrocławskie restauracje powstała z przyczyn
prozaicznych. Zaprosiłam kiedyś gości zza granicy, ponieważ studiowałam w
Barcelonie i przywiozłam stamtąd nie tylko piękne wspomnienia, ale i sporo
nowych znajomości – powstało pytanie gdzie pójść, by dobrze zjeść? No właśnie –
GDZIE?
Skończyło się na
tym, że ugotowałam w domu pierogi i rosół. Tradycyjnie i smacznie. Wolałabym
jednak poświęcić czas spędzony wtedy w kuchni na pogaduszki z przyjaciółmi i
iść do jakiegoś lokalu w którym przygotują coś dobrego, za co nie musiałabym
się wstydzić. No i zdecydowałam, że będziemy z narzeczonym testować knajpy
właśnie po to, żeby ułatwić innym podjęcie decyzji w tej kwestii. Rzetelnie i
bez owijania w bawełnę.
Michał jest
miłośnikiem mięsa, ja przepadam za daniami w warzyw. Wszelkie zupy, kuchnia
włoska w tym pasty – mogłam jeść na
okrągło. Sama dużo gotuje, uwielbiam, jak coś jest dobrze przyprawione, jak
wyraźnie czuć smak świeżej: bazylii, oregano, tymianku, mięty, szafranu,
kminku, lubczyku, pierzu.
Jeśli więc tak
jak ja – jesteście koneserami intensywnych smaków – zapraszam do czytania
naszych recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz